Mt 6,12 /wrzesień 2014 r./
„Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym,
którzy przeciw nam zawinili”
Piąta prośba modlitwy Ojcze Nasz przenosi nas do centrum ewangelicznego przesłania, jakim jest przyjęcie przebaczenia i dzielenie się dobrym chlebem miłosierdzia. Meritum tego wersetu nie stwarza problemów, jednak wielu egzegetów poddaje w wątpliwość słownictwo występujące w wersji tłumaczenia na użytek liturgiczny.
Faktycznie, św. Mateusz (we francuskim przekładzie Ewangelii) nie mówi o winach, ale o długach (pheilemata). Łacińska wersja Ojcze Nasz jest wierna wersji mateuszowej (będącej prawdopodobnie formą pierwotną) i pojawia się w niej wyrażenie debita.
Natomiast św. Łukasz prosi o odpuszczenie amaratis (w j. łac. peccata), to znaczy grzechów, które w domyśle oznaczają długi wobec Pana Boga. Bowiem każdy grzech stanowi uchybienie wobec przynależnego Bogu posłuszeństwa, a zwłaszcza wobec miłości, którą, jako wdzięczne dzieci, powinniśmy okazywać naszemu Ojcu. Wyrażenie peccata należy zatem rozumieć w szerokim sensie; obejmuje ono również grzechy zaniedbania, czyli brak owoców, których Pan ma prawo od nas oczekiwać. Chodzi tu o dobro, które leży w zasięgu naszych możliwości, a którego nie wypełniamy przez niedbałość, lenistwo czy też złą wolę.
Natomiast występująca we francuskiej wersji liturgicznej obraza sugeruje, że moglibyśmy obrazić Boga, czyli urazić Go lub skrzywdzić. Oczywiście, jest to absurd: w jaki sposób nędzne stworzenia jakimi jesteśmy mogłyby obrazić nieskończony Majestat Wszechmogącego Stworzyciela? Jasne jest, że w kontekście Ojcze Nasz należy rozumieć obrazę, jako brak szacunku, wrażliwości, wdzięczności wobec dobroci naszego Ojca. Mimo wszystko ten termin jest dwuznaczny.
„Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym,
którzy przeciw nam zawinili”
„Prosić o przebaczenie – pisała św. Teresa z Avila – to uznać naszą słabość, grzech, opór w przyjęciu Bożej miłości, i dzięki temu otworzyć się na łaskę”. Bowiem przebaczenie nie jest czymś, co się należy. Pan Jezus zachęca nas do przebaczania siedem razy na dzień naszemu bratu, jeśli zwróci się do nas siedem razy mówiąc: „żałuję tego” ( Łk 17, 4). Odnosi się to również do naszej relacji z Panem Bogiem: w przypowieści o nielitościwym dłużniku pan oznajmia: „darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś” (Mt 18, 32). Pan Jezus szanuje naszą wolność – poprzez grzech świadomie złamaliśmy Przymierze miłości, które On nam bezinteresownie zaproponował. Dlatego, aby móc odnowić nas w swojej przyjaźni, oczekuje od nas nowego aktu woli, poprzez który pokornie poprosimy Go o przebaczenie i wyrazimy pragnienie powrotu do Niego. Ojciec niecierpliwi się, by móc czerpać tę łaskę z zasług Męki swojego Syna Jezusa Chrystusa, którego całopalna ofiara miłości wynagradza w nadmiarze wszystkie nasze uchybienia względem miłosierdzia: „Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: «Wyznaję nieprawość moją wobec Pana», a Tyś darował winę mego grzechu.” (Ps 31, 5)
Ta odkupieńcza miłość jest nieskończona – miłość miłosierna Pana Jezusa nie ma granic, bowiem zostaliśmy odkupieni ofiarą, jaką złożył za nas Boży Baranek.
Jednak, drugi człon naszego wersetu zdaje się stawiać warunek dostępu do przebaczenia naszych win:
„...jak i my przebaczamy tym,
którzy przeciw nam zawinili”
Jak pogodzić bezinteresowność miłości odkupieńczej z koniecznością naszego przebaczenia, które daje dostęp do Bożego Miłosierdzia? Nie jest to jedyne miejsce, w którym Pan Jezus daje nam do zrozumienia, że nie możemy otrzymać przebaczenia wtedy, gdy nie jesteśmy miłosierni wobec tych, którzy przeciw nam zawinili. Sługa z przypowieści, który po darowaniu mu niewypłacalnego długu okazał się bezlitosny wobec swojego brata, będzie musiał w konsekwencji zwrócić panu wszystko, co był mu winien. Ponieważ nie zachował się tak, jak jego pan i nie darował długu swojemu dłużnikowi, stracił uzyskane wcześniej przebaczenie: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 35).
Dodajmy, że nasz werset jest jedyną prośbą, do której Pan Jezus powraca z naciskiem po wypowiedzeniu całej modlitwy Ojcze Nasz: „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6, 14-15). Gdy Pan Jezus mówi, że trzeba przebaczyć „aż siedemdziesiąt siedem razy” na dzień (Mt 7, 2), czyli co trzy minuty, oznacza to, że przebaczenie stanowi istotę codziennego życia. „Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą” (Mt 7, 2).
Ponieważ absurdem jest uzależniać miłość Boga od jakiegokolwiek warunku – czyż miłość warunkowa jest jeszcze prawdziwą miłością? – trzeba zatem zrozumieć, że gdy odmawiamy bliźniemu przebaczenia, to nie Pan Bóg odwraca się od nas i odmawia nam swojego miłosierdzia, ale to my sami zamykamy się na łaskę przebaczenia, którą Bóg dla nas przeznaczył. Święta Teresa z Avila powiedziała: „Nasza zdolność przyjęcia przemieniającego nas Bożego miłosierdzia jest uwarunkowana sposobem przebaczania tym, którzy zawinili wobec nas. Gdy odmawiamy przebaczenia, nasze serce zamyka się na miłosierną miłość Ojca”.
Trzeba jednak uprzedzić niewłaściwą interpretację, która polegałaby, wychodząc z powyższych założeń, na upatrywaniu w przebaczaniu krzywd, których doświadczamy, warunku naszego zbawienia. Święty Paweł dobitnie obala tę myśl, nauczając: „Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie” (Ef 4, 32) i dalej: „wybaczajcie sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!” (por. Kol 3, 13)
Najważniejsze jest w sposób niezaprzeczalny przebaczenie udzielone przez Boga w Jego Synu Jezusie Chrystusie. Jesteśmy zachęceni do bycia „miłosiernymi jak miłosierny jest Ojciec nasz Niebieski” (por. Łk 6, 36).
Będziemy mogli dzielić dobry Chleb miłosierdzia jedynie na miarę tego, jak wcześniej sami zostaliśmy nim nasyceni. Ale uwaga: ten chleb syci nas jedynie wówczas, gdy go dzielimy! Niemożliwe jest przyjęcie miłosierdzia dla nas samych, otrzymujemy je zawsze dla nas i dla braci, którzy wobec nas zawinili, którym Bóg chce przebaczyć poprzez nas: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 23).
Można tutaj przywołać chińskie wyobrażenie nieba i piekła: w obydwu tych miejscach znajduje się bogato zastawiony stół; ale biesiadnicy piekła na próżno usiłują nakarmić się sami – nie jest to możliwe z powodu wielkości bochenków chleba. Natomiast mieszkańcy nieba troszczą się o innych i starają się przede wszystkim ich nakarmić, zostają dzięki temu nasyceni przez swoich braci, którzy im się odwzajemniają. Dla mieszkańców nieba wielkość bochenków nie stanowi problemu, wręcz przeciwnie – oni karmią się wzajemnie i w ten sposób wszyscy czerpią z Bożych darów.
Niestety, wszyscy wiemy z własnego doświadczenia, jak trudno jest przebaczyć, gdy rana krzywdy jest głęboka. Wydaje się, że Święta Teresa z Avilla też zaznała tej trudności i z tego doświadczenia wypływa rada dla nas: „Gdy krzywda jest tak duża, że po ludzku niemożliwym jest przebaczyć, utkwijmy wzrok w Jezusie, który na krzyżu modli się za tych, którzy Go ukrzyżowali: «Ojcze, przebacz im» (Łk 23, 34), «w sobie zadawszy śmierć wrogości» (Ef 2,16). Jedynie Jezus, przez swojego Ducha, może nam dać siłę uczynić to, co niemożliwe. Przebaczenie otrzymane i przebaczenie udzielone są drogą ku wolności”.
Pełna realizmu modlitwa Świętego Franciszka z Asyżu również może nam być pomocna: „a czego nie odpuszczamy w pełni, Ty, Panie, naucz nas w pełni odpuszczać, abyśmy dla Ciebie prawdziwie kochali nieprzyjaciół i modlili się za nich pobożnie do Ciebie, nikomu złem za złe nie oddając, i byśmy starali się w Tobie wszystkim z radością służyć pomocą”.
Zakończmy pięknym przykładem zuchwałości św. Grzegorza z Nyssy, wypływającej z jego szczerej i dziecięcej pobożności:
„«Odpuść nam nasze długi, jako i my odpuszczamy naszym dłużnikom». Nasuwa mi się tu myśl równie zuchwała do objęcia rozumem, jak i do wyrażenia słowami:
Ponieważ Bóg jest wzorem danym do naśladowania ludziom chcącym praktykować dobro, to Bóg też będzie naśladował nasze dobre uczynki, abyś ty również mógł powiedzieć Bogu:
«Zrób to, co zrobiłem ja!
Odpuściłem długi – Ty również nie żądaj niczego!
Pochyliłem się nad proszącym – nie odpychaj więc mnie, który Cię błaga!
Rozwiązałem – rozwiąż!
Odpuściłem – odpuść!
Byłem pełen litości wobec mojego bliźniego – Panie, naśladuj łaskawość Twojego niewolnika!»” (Homilie o Modlitwie Pańskiej).
Ojciec Joseph-Marie Verlinde
Każdego miesiąca proponujemy duchowe rozważanie nad fragmentem Biblii odnoszącym się do życia braterskiego. Zachęcamy, abyście uczynili z tego słowa „lampę dla waszych stóp i światło na waszej ścieżce” podczas całego miesiąca. Grupy dzielenia duchowego spotykają się, by medytować to Słowo Życia. Jeśli jesteś zainteresowany, skontaktuj się z nami.
Nasz adres: Saint Joseph de Mont-Rouge, 34480 PUIMISSON, Francja e-mail : s.faustine@fsj.fr